Nadszedł historyczny moment, kiedy do życia budzi się projekt będący tematem moich rozmyślań, do tej pory trzymanych w szufladzie z etykietką „fajne, ale nierealne”. Od dawna zastanawiałem się, co mogę zrobić, aby w zamian dostać poczucie sensu i napęd do dalszego działania. Na chwilę obecną wiem, że jest to projekt „Szkoła Ojcostwa”, w ramach którego chciałbym przeciwdziałać w zarodku problemom, które narastają i znacząco utrudniają życie wielu z nas. Świadome ojcostwo, to prostsze i szczęśliwsze życie naszych dzieci, później dorosłych, wreszcie rodziców i dziadków. Kolejnym pokoleniom przekazujmy dobre wzorce, a nie różnego typu traumy. Głęboko wierzę, że w ten sposób możemy zmieniać nasz najbliższy, ale jednocześnie najważniejszy mikrokosmos…