„Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj”
To strofa z popularnego i cytowanego przy wielu okazjach tekstu Maxa Ehrmannaamerykański prawnik, ekonomista i pisarz 1872-1945 pod tytułem Dezyderata. Dotyka jednego z najważniejszych, jeśli nie najważniejszego aspektu życia człowieka, jakim jest poczucie własnej wartości, o ile tylko życie pojmujemy jako doświadczenie, w którym dążymy do przeżywania szczęścia.
Temat ten podejmuję z dwóch powodów. Pierwszy z nich to fakt, że poczucie własnej wartości kształtuje się w dzieciństwie, w związku z czym świadomość jego znaczenia jest kluczowa dla rodziców, jeśli tylko są zainteresowani szczęściem swoich dzieci. Dla rodziców, a w szczególności oczywiście Ojców. Drugi powód jest taki, że pomimo dużej, ogólnodostępnej wiedzy psychologicznej, popularności tematu i ogromnej ilości informacji, wokół zagadnienia istnieje spore zamieszanie. Oprócz sensownych tekstów dotyczących poczucia własnej wartości, napotkać można wiele błędnych, pseudonaukowych definicji i wskazówek, które potraktowane poważnie mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Zatem Ojcowie (i Mamy oczywiście też) – zapraszam do lektury.
Czym jest i skąd się bierze poczucie własnej wartości
Nie padnie tu żadna, naukowa definicja, albowiem istotę poczucia własnej wartości najlepiej oddaje wspomniany wyżej cytat z Dezyderaty. Poczucie własnej wartości jest właśnie odczuciem, najgłębszym z możliwych przekonaniem zakorzenionym gdzieś u podstaw naszego jestestwa, że mamy prawo do istnienia, do swojego miejsca w świecie, do życia, do odczuwania szczęścia. Niezależnie od okoliczności i statusu, który został nam nadany w konkretnych warunkach, w których przyszło nam żyć. Tak jak wspomniane drzewa czy gwiazdy, tak jak kamienie, ziarnka piasku i cała nasza planeta istniejemy i mamy do tego prawo. Jesteśmy tak samo ważni jak wszyscy inni ludzie i całe stworzenie, którego cząstkę stanowimy. Bez względu na kolor naszej skóry i to, czy siedzimy na wózku inwalidzkim czy w fotelu prezesa. Ludzie uparli się stosować miary, wszystko oceniać i nazywać. Kto jest brzydszy, ładniejszy, lepszy czy gorszy, według stworzonych przez siebie miar, w ogromnej większości absurdalnych i różnych dla poszczególnych ludzi. Dlatego należy oddzielić wszystko co jest związane z ocenianiem (a poczucie własnej wartości często nazwane jest samooceną) od bazowego poczucia wagi swojego istnienia, które jeśli miało szansę zostać prawidłowo zbudowane, jest niezależne od wszelkiego typu sądów i porównań.
Dla dziecka, od samego początku istnienia, najważniejszymi osobami i najważniejszą częścią jego rzeczywistości są rodzice lub opiekunowie. To w wyniku interakcji z nimi budowany jest kręgosłup późniejszej samodzielnej egzystencji, czyli poczucie własnej wartości. Jak to się dzieje ? Każdy z nas może to sobie wyobrazić, jeśli tylko się chwilę nad tym zastanowi.
Kiedy, jako dziecko będę czuł się ważny i wartościowy ? Wówczas, gdy najważniejsze na świecie osoby dadzą mi sygnał, że jestem dla nich ważny. Pokażą, że jestem dla nich ważny bez względu na to, czy szybko biegam lub uczę się lepiej od rówieśników. Nazywa się to w wielkim skrócie bezwarunkową miłością.
Kiedy, jako dziecko, będę czuł się ważny i wartościowy ? Wówczas, gdy najważniejsze na świecie osoby dadzą mi sygnał, że jestem dla nich ważny. Nie tylko powiedzą o tym – nie, nie, to byłoby zbyt proste. Kiedy okażą mi swoje zainteresowanie i w pewnym sensie podarują mi siebie, czyli dadzą mi swoją uwagę i czas. Pokażą, że jestem dla nich ważny bez względu na to, czy szybko biegam lub uczę się lepiej od rówieśników. Nazywa się to w wielkim skrócie bezwarunkową miłością. Miłością nie za to, że coś zrobię, ale za to, że jestem. Taki stan z reguły jest dosyć naturalny wkrótce po narodzinach dziecka, które wówczas stanowi źródło samoistnego zachwytu całego otoczenia, choć i to nie jest regułą. Później jednak, nawet gdy dziecko w dalszym ciągu dostaje uwagę swoich opiekunów, coraz częściej dzieje się to w zamian za jego osiągnięcia. Za dobre stopnie, wyniki, za postawę zgodną z naszą koncepcją wychowania i przekonaniami. W ten sposób dziecko przestaje czuć się ważne, dlatego że po prostu jest, a może się tak poczuć za spełnienie oczekiwań, najpierw swoich rodziców, a później również innych ludzi. Tą drogą samoistnie zawiązane i w pewnym stopniu rozwinięte poczucie własnej wartości sypie się w gruzy.
W relacji rodziców z dzieckiem, w ramach której budowane jest poczucie własnej wartości nie ma miejsca na żadne oszustwo. Nawet jeśli coś dzieje się bez udziału świadomości, bez dostrzeżenia, bez nazwania, tak czy inaczej cały czas, pomiędzy rodzicem i dzieckiem trwa wysyłanie, odbieranie i interpretowanie ważnych sygnałów i komunikatów. Nieustannie trwa mrówcza praca przy budowie mózgu młodego człowieka, tworzone są w nim nowe połączenia, a proces ten jest stymulowany emocjami i uczuciami, które pojawiają się w jego relacji z rodzicem. Jeśli spędzamy czas na zabawie „z dzieckiem” jednocześnie podglądając telewizję lub komórkę, ono doskonale czuje JAK jest w tym momencie dla nas ważne i co jest dla nas ważniejsze. Jeśli próbujemy czas spędzony z małym człowiekiem odbębnić i myślami jesteśmy przy własnych problemach, dziecko najczęściej się nie poskarży, prędzej weźmie to co może dostać bez grymaszenia, ale w głębi koduje sobie wówczas przekaz, że nie jest dla nas (wystarczająco) ważne. Właśnie w tego typu codziennych, niewinnych wydawałoby się zachowaniach, albo jest budowane, albo systematycznie niszczone poczucie własnej wartości. Będzie budowane jeśli dziecko będzie czuło autentyczne zainteresowanie, 100% naszej uważności i to, że wybieramy obcowanie właśnie z nim, a nie wiele innych, potencjalnie atrakcyjnych aktywności. Najważniejsza jest sama zaangażowana obecność, a nie ambicja aby dziecku zapewnić jakąś wyjątkową atrakcję. Nota bene, postawa rodzica, który uważa, że musi coś bardzo atrakcyjnego z dzieckiem robić (kiedy już w końcu ma czas!), ponieważ zwykłe „bycie” z nim nie wystarczy, świadczy o … niczym innym jak niskim poczuciu wartości samego rodzica.
Nie muszę już chyba dodawać, jakie znaczenie dla poczucia własnej wartości dziecka ma porzucenie przez rodzica. Zarówno całkowite odejście jak i porzucenie emocjonalne. Czyli bez ogródek mówiąc, stan taki, jaki mamy obecnie na skalę masową – rodzice zajęci zmaganiem z rzeczywistością, własnymi kłopotami i problemami,
Za zrobienie czegoś dla nas lepszą odpowiedzią może być serdeczne „dziękuję” i przytulenie lub ucałowanie pociechy, niż nazwanie jej „cudownym”, lub „wspaniałym/grzecznym/dobrym” dzieckiem.
oboje mocno zaangażowani zawodowo, często emocjonalnie bliżej pracy niż własnych dzieci. Wiele wskazuje na to, że porzucenie emocjonalne, brak kontaktu i uważności przy formalnym istnieniu rodziny i rodziców, wyrządza dziecku jeszcze większą szkodę, ponieważ ono czuje, że rodzic mógłby z nim być, ale tego nie chce. Świadomie wybiera coś innego, co stanowi dla niego większą wartość. Zupełnie katastrofalny wpływ ma całkowite odejście rodzica i zaniechanie lub drastyczne ograniczenie kontaktów z dzieckiem. Dziecku łatwiej pogodzić się ze śmiercią rodzica niż z faktem, że rodzic jest, ale NIE CHCE poświęcać mu czasu. W takim przypadku trauma jest jeszcze silniejsza, a kręgosłup emocjonalny może zostać po prostu złamany.
Dla budowania poczucia własnej wartości ważna jest też oczywiście komunikacja werbalna, choć świadomie nie piszę o niej w pierwszej kolejności. W sposobie w jaki zwracamy się do dziecka – w kontekście budowania poczucia własnej wartości – istotą jest pokazanie naszej uwagi, obecności, tego, że dziecko zauważamy. Że widzimy co zrobiło. Wystarczy powiedzieć „Widzę, że zbudowałeś samochód z klocków”. Można dodać „Podoba mi się”. Warto zapytać o zdanie samego autora: „A czy tobie też się podoba ?”. Wszystko to są sygnały naszego zainteresowania, a to czy jest ono szczere, w warstwie emocjonalnej przekazu również zostanie przez dziecko bezbłędnie odczytane. Za zrobienie czegoś dla nas lepszą odpowiedzią może być serdeczne „dziękuję” i przytulenie lub ucałowanie pociechy, niż nazwanie jej „cudownym”, lub „wspaniałym/grzecznym/dobrym” dzieckiem. Jeszcze więcej ryzykujemy mówiąc dziecku, że zrobiło coś „najlepiej” lub „lepiej od innych”. W ten sposób wprowadzamy je w świat ocen, rywalizacji i pokazujemy, że nasze uznanie dostaje za zrobienie czegoś „lepiej od innych”. A to początek równi pochyłej w drodze do wyścigu po uznanie świata właśnie za osiągnięcia, a nie za fakt samego istnienia.
Czym poczucie własnej wartości nie jest
Najczęściej poczucie własnej wartości mylone jest z pewnością siebie, wiarą w siebie i samooceną. Zadziwiająco wiele tekstów robi z tych pojęć taki misz-masz, że można się zupełnie pogubić. One są ze sobą powiązane, jednak więcej je różni niż łączy. Poczucie pewności siebie wynika ze świadomości swoich umiejętności, zdolności, możliwości. Z postrzegania siebie i samooceny. Może być zaniżone lub zawyżone, adekwatne lub nie. Może dotyczyć wybranej dziedziny. Możemy czuć się świetnie w pewnym obszarze, np. w dokonywaniu inwestycji i zarządzaniu finansami, a słabiej w rozszyfrowywaniu języka emocji i relacjach interpersonalnych. Pewność siebie budujemy przez całe życie, właśnie przez nabywanie kolejnych umiejętności, sprawności, zbieranie doświadczeń. Również, czy przede wszystkim jako dorośli. Również na podstawie ocen i opinii innych ludzi, którzy są dla nas w danej dziedzinie autorytetami. Pewność siebie może ulegać wahaniom. Może zostać zachwiana przez niepowodzenie, porażkę czy krytykę. Możemy wówczas próbować zrobić coś lepiej lub zmienić dziedzinę swojego działania. Jednak posiadając poczucie własnej wartości nie doznamy w takiej sytuacji załamania, nie zwątpimy w swoje istnienie. Prędzej poszukamy wyjścia z trudnej sytuacji i sposobu na poprawę swojego położenia.
Dlaczego poczucie własnej wartości ma tak ogromne znaczenie
Poczucie własnej wartości daje szansę na życie zgodne z własnymi przekonaniami, na robienie w nim tego, co stanowi naszą prawdziwą pasję, daje podwaliny pod pewność siebie, konsekwencję, upór i wytrwałość w dążeniu do celu. Poczucie własnej wartości zapewnia szacunek zarówno dla siebie samego jak i dla innych ludzi, zgodnie z wewnętrznym przekonaniem o podobnej ważności każdego z nas. Pozwala bronić swoich granic i szanować granice innych, daje wrodzoną, zdrową asertywność bez konieczności uczenia się jej jako wytworu nowoczesnej psychologii. Poczucie własnej wartości to ograniczenie przeżywanych lęków do tych spowodowanych realnymi zagrożeniami a nie wynikających z wątpliwości co stanu własnej osobowości. Dzięki niemu potrafimy swobodnie zwracać się o pomoc, ponieważ wykazanie się niewiedzą czy mniejszymi umiejętnościami w wybranej dziedzinie nie obniża naszej wartości. Wszystkie te aspekty są niezwykle istotne dla sposobu przeżywania rzeczywistości i najkrócej rzecz ujmując stanowią podstawę na drodze do szczęśliwego życia.
Skutki niskiego poczucia własnej wartości
Co dzieje się gdy poczucia własnej wartości brakuje ? Kiedy jako dzieci nie mieliśmy szansy w wystarczającym stopniu doświadczyć uwagi, zainteresowania, opieki (w skrócie bezwarunkowej miłości), będziemy szukać jej przez całe życie. A jeśli to co zostało zbudowane, powstało w formie warunkowej za nasze osiągnięcia, dalej będziemy szukać tychże osiągnięć. Ciągle niepewni czy osiągnęliśmy już wystarczająco dużo i ciągle zależni od czyjejś oceny wyników naszych starań i poszukiwań. Niepewności tej nie ma końca. Jakie są zewnętrzne objawy takiego stanu rzeczy ? Obawy, lęk, brak stabilności emocjonalnej, wahania nastroju, uzależnienie własnego samopoczucia od ocen i stanu innych ludzi, ciągła aktywność i próby znalezienia tego, czego zabrakło nam kiedyś, na starcie naszego życia. Karmieni w dzieciństwie czipsami a nie wartościowym pożywieniem, bez wytchnienia dążymy do osiągnięcia „sukcesu”, który miałby nas wreszcie nasycić. Jest to jednak niemożliwe. Zamiast tego, nieustanne poszukiwanie i pogoń mają dużą szansę zakończyć się dowolnym uzależnieniem, chorobami wynikającymi z ciągłej i nadmiernej eksploatacji, a w najlepszym przypadku poczuciem zmęczenia, nieszczęścia i życiowego niespełnienia.
Kiedy odczuwamy lęk i niepewność (brak poczucia własnej wartości), zazwyczaj reagujemy tak jak każde żywe stworzenie. W przypadku wystąpienia trudnej dla nas sytuacji albo wycofujemy się (uciekamy), albo zachowujemy agresywnie (atakujemy). W skrajnych przypadkach możemy szukać ratunku przez „zamrożenie” i udawanie nieżywego.
Zarówno wycofanie jak i atak są dwiema stronami tej samej monety, przejawem lęku i niepewności wynikających z braku poczucia własnej wartości.
Taki jest instynktowny imperatyw naszego działania, który w życiu przejawia się albo postawą wycofania, nieśmiałości, rezygnowania z własnych potrzeb i marzeń, zwątpienia we własne możliwości, albo z drugiej strony, z agresywnym postępowaniem, próbą udowodnienia swojej wielkości i siły, przejęcia kontroli, które są niczym innym jak maskaradą mającą na celu ukrycie lęku i wewnętrznej słabości. Narcystyczna postawa życiowa jest często potocznie rozumiana jako wielkościowe postrzeganie własnej osoby, tymczasem potrzeba ciągłego udowadniania własnej „wielkości”, szukania potwierdzenia i uznania jest właśnie przejawem dotkliwszej niż u innych wewnętrznej pustki, braku miłości i uznania dla samego siebie. Zarówno wycofanie jak i atak są dwiema stronami tej samej monety, przejawem lęku i niepewności wynikających z braku poczucia własnej wartości. Posiadając je, uzyskujemy dostęp do trzeciego, optymalnego sposobu zachowania w trudnych sytuacjach, czyli współistnienia z zastaną rzeczywistością, jej organizacji pod własne potrzeby i twórczego do niej dostosowania.
W skrajnych przypadkach, brak poczucia własnej wartości bywa podatnym gruntem wielu poważnych, a nawet śmiertelnych chorób, jak choćby anoreksji czy innych zaburzeń odżywiania. Ponieważ rozpowszechniony i coraz bardziej dominujący model życia naszego społeczeństwa niejako w swoich założeniach ma ciągłe przyspieszanie, brak czasu, uważności i realnego (a nie wirtualnego) kontaktu z drugim człowiekiem, problem braku poczucia własnej wartości ma znaczenie globalne. Jest to w moim odczuciu samonapędzający się, destrukcyjny mechanizm kultury „sukcesu”, który ma dać spełnienie, czego z omówionych wcześniej powodów zrobić nie może, za to powoduje coraz trudniejszą sytuację kolejnych pokoleń, które pozbawione karmiącej obecności uważnych rodziców, ruszają w życie coraz słabsze i bardziej zagubione.
Co robić kiedy poczucia własnej wartości brakuje
Co robić, kiedy jesteśmy już dorośli i zdajemy sobie sprawę, że poczucia własnej wartości nam brakuje ? W takiej sytuacji połączenia neuronów w naszym mózgu już dawno powstały i to w sposób, który daje pierwszeństwo niedobrym dla nas zachowaniom – patrz akapit powyżej. Nie ma możliwości szybkiej korekty takiego stanu, ponieważ aby dokonała się trwała przemiana, potrzebne jest przeprogramowanie mózgu. Takie zmiany są możliwe, jednak jest to stosunkowo powolny i długotrwały proces. Jak się do tego zabrać ?
Internet i półki w księgarniach uginają się od poradników i przepisów jak budować poczucie własnej wartości. Pomijając fakt, że w wielu przypadkach źródła te oferują pomieszanie pojęć, brak zrozumienia co i jak ma być budowane, w większości zakładają samodzielną pracę nad sobą, poprzez pogłębianie świadomości, zmianę sposobu myślenia o sobie i w konsekwencji zachowań. Długotrwałe i systematyczne działanie w ten sposób na pewno może przynieść poprawę. Takie podejście ma jednak jedną, podstawową wadę – odbywa się w samotności, podczas gdy proces budowy poczucia własnej wartości oparty jest na międzyludzkiej relacji. Tak jak dziecku do kształtowania poczucia własnej wartości potrzebny był rodzic, tak i w wieku dorosłym do efektywnej zmiany potrzebny jest drugi człowiek. Na takim założeniu bazuje idea psychoterapii, w czasie której, dzięki uważności i bezwarunkowej akceptacji ze strony terapeuty, powstają warunki w jakimś stopniu podobne to tych, których zabrakło w dzieciństwie.
Tak czy inaczej, pamiętajmy o najważniejszym. Pamiętajmy o dzieciach. Im są mniejsze, tym większą mamy szansę w naturalny sposób spowodować, aby ich poczucie własnej wartości zostało zbudowane. Maluchy, których dopiero pragniemy – zupełna bajka. Wszystko może się jeszcze wydarzyć. W tych przypadkach zadanie jest nieporównywalnie prostsze niż modyfikacja głęboko zakodowanych mechanizmów u dorosłych, Wykorzystujmy zatem tę szansę!
A dla wytrwałych, dla odprężenia, Piwnica Pod Baranami za swoich najlepszych lat z całością zacytowanego na wstępie utworu:
Dziękuję za ten artykuł. Bardzo mi się przyda 🙂
Cieszę się w takim razie 🙂